Dziś nawet w górach chcemy luksusu

Jeszcze 20 – 30 lat temu wyprawy w Tatry można było organizować zupełnie spontanicznie. Problemem mogło być co najwyżej zdobycie odpowiedniego obuwia, ale kto je miał, ten mógł w dowolnym momencie spakować plecak i wyruszać. Już samo dotarcie do Zakopanego było wyzwaniem – wiele godzin w pociągu, czasem na stojąco… Na miejscu jednak wystarczyło się przejść po Krupówkach, by znaleźć noclegi „u górala”. Wielu wystarczały schroniska, choć nie gwarantowały komfortu.

Kiedyś było bardziej romantycznie

W góry ruszali studenci, przyjeżdżały młodzieżowe paczki, pary, nierzadko też rodziny. Nie brak było i samotników, z każdym rokiem bardziej irytujących się rosnącą liczbą ludzi spotykanych na szlakach. „Cześć”, mówił schodzący w dół idącemu pod górę, a ten odpowiadał. Z czasem zwyczaj ten zaczął zamierać, bo trzeba by mówić bez przerwy. Zimą wypoczywali w Tatrach przede wszystkim narciarze, choć nie brak było również miłośników wędrówek po ośnieżonych szlakach. Ale wciąż jeszcze góry mogły ich wszystkich pomieścić, a wymagania co do noclegów były umiarkowane. Dziś noclegi rezerwować trzeba na wiele miesięcy naprzód.

Dziś, gdy w Tatry dotrzeć może praktycznie każda polska rodzina własnym samochodem, marzenia o samotności wśród górskiej ciszy stają się coraz mniej realne. Coraz więcej przybyszów wynajmuje luksusowe kwatery, rezydencje, czy apartamenty Kościelisko. Okolica zaprasza ich np. do Góralskiej Rezydencji, która obiecuje ciszę, spokój, doskonałą bazę wypadową i pełen luksus.

Oczekiwania turystów rosną

Wysoki standard zakwaterowania w Tatrach staje się oczywistością, czemu zresztą trudno się dziwić. Górska pogoda bywa kapryśna, czasem deszcze padają długo, dzień po dniu, turysta chce więc cieszyć się przynajmniej komfortem w miejscu noclegowym. Tatry to nie mazurskie jeziora, nad którymi – jeśli ktoś znajdzie jeszcze takie miejsca – można rozbić namiot i tkwić w nim nawet podczas letnich burz. Wymagania rosną, rośnie też presja na organizację imprez i wydarzeń, które pozwolą turystom świetnie się bawić nawet podczas fatalnej pogody. Z tym nie jest jeszcze w Tatrach najlepiej.

Niech góry zostaną górami

Czy jednak powinniśmy dążyć do tego, by Zakopane stało się również centrum rozrywki, a w górach zaroiło się od ludzi, którym szumi jeszcze w głowie alkohol wypity zeszłej nocy na dyskotece? To chyba nie jest najlepszy pomysł. Najważniejszym powodem do wyjazdów w góry powinno być jednak ich piękno, urok wędrówek i – zimą – sporty na śnieżnych szlakach. Kto chce się wyszaleć w zabawie, pić i tańczyć do białego rana, na tego czeka wiele innych miejsc w Polsce i na świecie.

[Głosów:1    Średnia:5/5]

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ