Według statystyk, jedna trzecia Polaków wyjeżdża za granicę bez dodatkowego ubezpieczenia. Dotyczy to nie tylko osób, które wyjeżdżają na zagraniczne wakacje, ale przede wszystkim osób, które wyjeżdżają z Polski na dłuższy okres do pracy.
W przypadku drugiej grupy osób jest to częściowo zrozumiałe. Spodziewają się rozpoczęcia pracy w niedługim czasie, a to wiążę się z tym, że zaczną podlegać ubezpieczeniu zdrowotnemu w docelowym państwie. Z takimi osobami na co dzień spotykają się firmy organizujące przewóz osób z Niemiec do Polski. Pasażerowie wyjeżdżają za granicę w celach zarobkowych. Należy jednak wiedzieć, że w zasadzie każdy dzień przebywania poza Polską powoduje, że w razie wypadku komunikacyjnego, nagłego zachorowania lub innego nieszczęśliwego zdarzenia, poddajemy się ryzyku znacznego uszczuplenia naszego portfela.
Po pierwsze: karta EKUZ
Absolutną podstawą dla wyjeżdżających za granicę nawet na jeden dzień jest posiadanie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Warto wyrobić ją prewencyjnie, czyli nawet jeśli nie planujemy w najbliższym czasie nigdzie wyjeżdżać. Karta jest ważna przez kilka lat i umożliwia nam skorzystanie z opieki medycznej na terenie danego kraju na tej samej zasadzie, na jakiej mogą z niej korzystać obywatele danego państwa (przy czym obowiązuje jedynie na terenie Unii Europejskiej). Chodzi oczywiście jedynie o nagłe wypadki i absolutnie niezbędną pomoc, która ratuje życie oraz ochrania przed drastycznym ubytkiem zdrowia. Posługując się kartą EKUZ nie możemy więc udać się na przykład do dentysty za granicą licząc na pełne pokrycie kosztów przez NFZ. Kartę wyrabiamy tylko jeśli posiadamy w Polsce ubezpieczenie NFZ.
Koszty ratownictwa i transportu medycznego nie są refundowane przez NFZ
Ubezpieczenie NFZ jednak to nie wszystko. Istnieje szereg sytuacji, w których posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego w polskim systemie zdrowotnym oraz posiadanie karty EKUZ jest niewystarczające. Sytuacja dramatycznie pogarsza się, gdy wyjeżdżamy poza teren Unii Europejskiej. Koszty ratownictwa (uruchomienie helikoptera, zaciągniecie straży pożarnej do rozcinania samochodu) oraz transport medyczny (powrót karetką do Polski) nie są refundowane przez NFZ. Przykładowo, uraz kolana, którego można nabawić się spacerując po śliskich skałach u wybrzeża Hiszpanii, hospitalizacja oraz transport do Polski mogą kosztować ok. 30 tyś zł. Operacja po ataku wyrostka robaczkowego na Dominikanie i transport do Polski? 140 tyś zł. Na takie właśnie wypadki należy mieć ubezpieczenie turystyczne, z maksymalną sumą ubezpieczenia dopasowaną do specyfiki kraju, do którego wyjeżdżamy.
Ile kosztuje ubezpieczenie na wyjazd zagraniczny?
Jeśli wyjeżdżamy za granicę na dwa tygodnie, nie będziemy uprawiać sportów ekstremalnych i jeśli nie wyjedziemy poza teren Unii Europejskiej, wystarczy wykupienie ubezpieczenia na maksymalną kwotę 40-50 tyś zł. Jednorazowa opłata za uruchomienie ochrony to koszt rzędu 50 zł. Jak mówią właściciele firmy BusAdres organizującej przewóz osób z Niemiec do Polski, warto posiadać taką ochronę.
Organizując wyjazd za granicę, warto posiadać również pewien zakres ubezpieczenia OC (chroniącego nas przed finansowymi skutkami nieumyślnych szkód, ktore wyrządzamy osobom trzecim) oraz usługę assistance.
Więcej o tym, jak organizować wyjazdy zagraniczne znajdziecie tutaj: http://busadres.pl/o-nas